Na szczęście nie będę musiał tego robić

Wręcz nic nie muszę robić

Okazało się że aku był słabo naładowany, przez zimę ładowałem go prostownikiem który był jakiś lichy. Po tej akcji naładowałem go porządnym prostownikiem, wiele szybciej kręcił, opalił od razu. Napięcie zmierzyłem i jest ok, ładuje ładnie. Po nocce również odpalił, śmigałem już i wsio git

Myślałem że będę musiał go wymieniać ale się zregenerował. Dziwi mnie tylko fakt, że gdy ładowałem tamtym zwalonym prostownikiem to odpalił, skoro ładowanie jest to powinno go naładować. A zamiast tego on zdechł. Dziwne

Dzięki za pomoc i rady, przydadzą się na przyszłość