Efekt to złamany obojczyk i pokiereszowane moto.
Pomimo, iż według świadków (ja nic nie pamiętam) poleciałem głową i plecami w bariery, nie mam nawet zadrapania. Piszę to, żeby PONOWNIE podkreślić co znaczy kombi i sensowny kask na łbie. Swoją drogą, kask porysowany i wgnieciony, więc stąd pewnie mój "reset"
Pozdr i do następnego sezonu na trasie.
Poniżej materiał poglądowy

hehe


predzej na syf na drodze lub "czynnik ludzki"
a kolanka dlaczego zes nie wystawil, byc moze troszke by to pomoglo, a czy Ty przypadkiem zes nie przesadzil? moze juz na krawedzi opony jechales dlatego Cie sliznelo. Wazne ze zdrowko nie ucierpialo, zycze szybkiego powrotu- jednak nie warto sie bawic na publicznych, szkoda kasy i zdrowia.