Podepnę się pod temat żeby nie zakładać nowego

po zimie odpaliłem tysiąca, zrobiłem małą rundkę po mieście, podjechałem pod garaż, zgasiłem motor i dosłownie po 1 minucie gdy chciałem go odpalić już nie chce zaskoczyć

sprawdziłem bezpieczniki, akumulator naładowany, benzyny opór, silnik kręci ale nie słychać pompy paliwa, czy to możliwe że przez tą krótką chwilę jaka upłynęła od momentu zgaszenia do ponownego rozruchu szlag ją trafił? czy możliwe jest podpięcie na krótko aku do pompy bez zdejmowania zbiornika paliwa? Jeśli to nie pompa to co innego może być?