zawsze uciekałem jak próbowali mnie zatrzymać wiadomo bez prawka. Ale raz nie mialem juz wyjść. Było mokro stali tuż przed zakrętem no i sie zatrzymałem. Po krótkiej konwersacji i przyznaniu im racji policjant odpowiedział "pchaj to bo nie masz uprawnien"
oczywiście banan na pysku i do pierwszego zakretu pchałem
tak jak koledzy wcześniej napisali,jeśli ktoś nie struga bohatera to jest.
Druga sytuacja to gdy miałem wypadek, też bez prawka. Wiadomo moto na parking i inne bajery. Zadzwoniłem szybko do ziomków ekipa przyjechała i sam policjant powiedział że mają te "resztki"pozbierać. Zaoszczędzone koszty i nerwy.Także chyba mam szczęście do niebieskich.
Pewnie ktoś mnie zaraz wyklnie za to że bez prawka jeżdziłem ale co tam
