ale z opinii kolegów wynika że wszystko z nimi jest ok więc czemu nie?myśle że gdyby nikt ich nie kupował też bym nie zaryzykował ale teraz raczej bym sie skusił. ostatnio brat kupił w tym sklepie stalowy oplot do bandita i też nie narzeka a cena dużo duzo niższa niż hela czy goodricha
dopuki ktos porzadnie nie przelata na tym kilku tysiecy km to nic o nich w sumie nie moze powiedziec poza tym ze fajnie wygladaja, rdzewieja - jak juz ktos pisal i hamuja
mialem kiedys "jakies" tarcze w swoim SC28, policja zatrzymala mnie jak jechalem po brukowanej ulicy bo cos brzeczalo - brzeczaly tarcze hamulcowe poniewaz ich osadzenie w wiencu ( te "nity" ) byly z miekkiego materialu i po 3 tys km mialy juz niezly luz, nie wiem co to byly za tarcze bo takie dostalem razem z motocyklem, pozniej troche robilem stoppie i inne CENZURA, jedna tarcza wypadla z osadzenia na szczescie nie zginalem
zapomnialem dodac ze niektore produkty chinskie potrafia byc naprawde dobrej jakosci jednak nie chce sprawdzac ich na wlasnej skorze
Proste drogi sa dla szybkich motocykli... kręte drogi są dla szybkich kierowców... ja wole kręte
Fabiq ma rację, tarcza to nie jest jakiś dodatek upiększający moto tylko jeden z najważniejszych punktów w motocyklu i jak coś z nią będzie nie tak ( nie będzie kompatybilna) z osiągami moto to jest to igranie z własnym życiem bo niewiadomo kiedy coś się może stać.
Panowie, jak tam tarcze sie sprawują?
Przelatane pewnie z pare tyś km więc możecie coś więcej napisać o nich.
Jakie zużycie, czy nadal hamują Mam małe bicie przy hamowaniu i chyba pora na wymianę tarcz. Zastanawiam się nad chinolami.
przyejechałem ok 8000km i jest spoko tyle ze teraz mam niedziałające tłoczki w obu zaciskach wiec sie dziwne rzeczy dzieją ale tak do 7500km kiedy wszytsko było ok to tarcze hamują jak orginały