Ogólnie nowe moto nie są już jednak takiej jakości jak kiedyś. Jako jeszcze gówniarz dostałem nówkę sc28. Moto leżał, koziołkował, uczyłem się na nim gum, stopali itd. Nigdy się nie zepsuł, w zasadzie naprawiałem jedynie efekty swojego braku umiejętności. Potem miałem 2x zx9r i również nie mogę na te sprzęty powiedzieć złego słowa. Następniej zx12r to już nie będę komentował, ale była to porażka, po której odpuściłem sobie moto na jakiś czas i poszedłem w stare sportowe auta. Obecnie wróciłem do Hondy, licząc na dawną jakość, a z tym to jest różnie, choć ja na razie jedynie przepalam olej (no i ten wypalający się lakier na fabrycznym tłumiku, ale że zmieniłem na Yoshi to nie problem). Na koniec roku/początek następnego planuję kupić swojej żonie nowe R1, ale tu również nie jest wcale tak różowo:
KLIK. Z Toyotami to jest tak, że mój b.dobry kumpel jest mechanikiem w ASO. Dawna a obecna jakość to już nie ta sama liga.