eee tam... wypadki są i będą, tak było od zawsze
najwięcej jest na początku sezonu - świeżaki myślą że są zajebiści i kończą na masce lub w rowie
później jest z dwa miechy spokoju
i nadchodzi druga fala - ci co już przeżyli wiosnę i trochę się wjeździli w sprzęt, wydaje im się że już coś potrafią a prawda jest taka że jeszcze gówno umieją i znów kończą na masce lub gdzieś w rowie
w środku sezonu trafiają się wypadki ale to już większość tych którzy znają rzecz ale mieli pecha
nauka na własnej skórze bywa ciężka i czasem trzeba zapłacić za nią wysoką cenę - ci którym sie udało - są zarobieni bo dostaną z ubezpieczalni i za rok albo pół cieszą się z jeszcze mocniejszego i nowszego sprzętu, inni rezygnują bo pech chciał że wina jest ich i nie mają kasy na dalszą jazde bo sprzęt trup nie nadaje sie do naprawy albo skasowany na amen jeszcze innych nie ma już wśród żywych
jedno jest pewne - to ty prowadzisz motocykl, nikt za ciebie tego nie robi, ty podejmujesz decyzje, ty za siebie odpowiadasz, masz łeb na karku to będziesz jeździć długo a jak jesteś głupi to kończysz j.w.
twój wybór, wyłączając oczywiście zdarzenia losowe nie do przewidzenia - jednak tych nie jest już wcale tak wiele jak wam się wydaje
jesli wyjechał ci samochód to nie znaczy że musi to być jego wina - dałeś mu szanse aby cię zobaczył jak pędziłeś 150 po mieście? albo wyszedłeś z winkla z 200?
kluczowe zdanie to - daj sobie szanse!