Witam witam
Dzięki Panowie za zainteresowanie biednym studenciakiem, który tyczkę marzeń zawiesił sobie bardzo wysoko

Już pisałem co myślę o kupnie motocykla i tak za drogiego o 3 tys od najwyższych możliwości finansowych moich i mojej rodziny więc szkoda się powtarzać. Tyram na budowie, spłacę
zbir, dla mnie posiadanie takiego motocykla to nie jest żaden lans, tylko wielka olbrzymia radość i wreszcie spokój psychiczny

Uwierz mi, że nie jestem z tych co mają, bo to fajnie wygląda. Tak jak mówił
orzech, jesienią i zimą wyjdę na prostą.
No i jeszcze
banshee, motocykl bardzo zadbany ale.. to nie jest rocznik 98-99. Po prostu te wcześniejsze mi nie pasują, nie podobają się, nie są dla mnie... Ale moto wygląda na pszczółkę, szacunek że go tak utrzymujesz
I teraz już konkrety panowie
Wstępnie ugadałem z gościem cenę (narazie nie powiem

) i okazało się, że ktoś z Lublina kupił u niego Hajabongo ale chce go sprawdzić najpierw w serwisie. Ten się zgodził, zadzwonił wczoraj do mnie i powiedział, że będzie właśnie wiózł tą Busę do Lublina i jeśli chcę, to weźmie też Hondę

Powiedział, że jeśli mi się spodoba to ją zabiorę, a jeśli nie to wróci z nim, żaden problem. No i git, bo przynajmniej moto będę mógł obejrzeć prawie na miejscu i odpada znowu kombinowanie kasy na paliwo do Ostrowca. Tylko najgorsze jest to, że kurde będę go oglądał sam (bo ojciec razej mi nic nie podpowie

), bo kolega z którym byłem po tego niebieskiego Fajera jest na urlopie

Ale postaram się podejść do tego z zimną krwią, wiem jak trzepie krzywa tarcza przy hamowaniu bo miałem tak w Kawie, wiem, jak stuka panewka bo też to miałem w Kawie

i wiem jak to jest, jak moto jest krzywe i ściąga bo miałem tak w starej Hondzie VF 500 F. Musi mi wszystko pasować bo inaczej nie kupię. Zbyt dużo mnie kosztowało zgromadzenie tych pieniędzy, żeby je teraz bezsensownie wydać.
No i tak o... pozostaje tylko trzymac kciuki za pogodę bo koło 17 ma być ten gościo w Lublinie.
Trochę kurde przebieg ma spory (40000 mil) ale przynajmniej wiem ze jest prawdziwy, a nie jak w większości magiczne 39-40 tys km
Jak wrócę to napiszę co i jak.
Pozdr