Temat smutny - moja honda na A1 w 2 osoby i 2 plecaki doszła do 220km/h i to był dla niej maks.
Koledzy, zrobiłem przecież w niej cały serwis.
W czwartek ruszyliśmy z Bydgoszczy do Jastrzębiej Góry nad morze. Wpadliśmy na A1 no i lecimy 160, 180. Kumpel GSXR1100 poleciał za BMką to ja za nimi. Laska jedzie ze mną, leżymy na moto na 2 plecakach i co?
Moto idzie tylko do 220km/h, manetką mogę jeszcze kręcić, ale nic, jak daje na maksa manetką to może słabnie o 2-3km/h. Jakby brakowało jej paliwa.
Kumpel poleciał 275, drugi banditem z kuframi 2 osoby 200km/h.
Taką prędkość jak ta cbr to mój stary gsx600f wyciągał w 2 osoby bez bagaży.
Przełożenie mam standardowe.
Dlaczego na 6 biegu nie chce się rozpędzić?
Niestety nie próbowałem, czy na niższym biegu dałoby się ją rozbujać lepiej.
Dzisiaj wróciliśmy, wykręciłem świece - izolatory białe do dna (czubki lekko brązowe).
Wyciągnąłem gaźniki, ale iglic się nie podnosi, a zaworki na pływakach nie regulowane z resztą poziom pływaków wg serwisówki, dysze również.
Jedyne co to króćce gaźników miały mniejsze średnice - 35mm, a gaźniki miały 38, więc je dzisiaj rozwierciłem.
Czy to mogło być to? Może wjechać na hamownię?
A czy czujnik przepustnicy w gaźnikach powodowałby taki objaw?
Kolejna rzecz jaka przychodzi mi do głowy to może kranik zapchany, chociaż jak miałem ostatnio zdjęty zbiornik i spuszczałem z kranika paliwo to leciało całą rurą i ostro.
POMOCY!!!
P.S.Przed zjazdem do domu na 2-gim biegu do odcięcia poszła 170km/h.