wyszło tak bo mam problem znikła mi iskra w sp2 , na dodatek w trakcie jazdy na trasie w cieplutki dzień. Wszystko przelecialem z miernikiem i wyrok padł na wzmacniacz napiecia który podaje prąd na cewki (ignition converter MCF) wysłałem go do serwisu oraz ten główny moduł na dwie szerokie kostki dla pewności , serwis powiedział ze MCF jest uszkodzony a główny moduł jest ok , minął prawie miesiąc i wszystko wróciło do mnie 350zł , mówie nareszcie!!!!!!!!!!!!! a tu dupa blada zero poprawy -brak iskry!!!!! Błagam o pomoc bo juz niewiem co mu jest. (mierzyłem przejscia na kablach , Generator impulsu 0.7volta, czujnik wywrotki ,stopki , tzw. diode w bezpiecznikach, wszystko gra ) a iskry jak nie było to niema , no ale nic jedziemy dalej napiecie na bateri 11-12volt i zero efektów-->wiec podłączyłem z głupoty prostownik i motocykl chodzi tylko że bardzo nie równo tak jakby na jeden gar, motocykl pracuje odłanczam prostownik mierze ładowanie na bateri 14.5 no to ok , mierze prąd na trzech fazach z alternatora jakieś 11.5volta na kazdej fazie, allllle regulator napiecia i przewody lecące do alternatora strasznie się grzeją!!! i niemam pojecia co tu znowu zrobic bo ładowanie jest a zgaszony motocykl na 11-12 voltach nie chce odpalać iskra na świecy pojawia się co jakiś 3 skok tłoka, a na prostowniku odpala ale chodzi nijako i z lekka strzela.
Wiec błagam o pomoc bo juz ponad miesiac jestem bez motórzenia i niewiem ile jeszcze wytrzymam..
Pozdro chopy
