» 18 December 2011, 19:34
w moim przypadku jazda na motorze to jest jak przeniesienie sie w inny wymiar. W chwili kiedy zakladam kask na głowe wyłączam się od wszystkiego. Jest motor, ja i droga. Nic więcej nie istnieje. Jest to jedyna czynność podczas której nie myślę o niczym innym... Jest pełne skupienie nad tym co się robi no i żeby nie popełnić błędu. W sezonie jeżdżę codziennie o ile pogoda pozwala i mam swoją ulubioną trase, na której cisne ile się da i po takiej przejażdżce jestem wyciszony i moge spokojnie wrócić do codziennych problemów. Aczkolwiek kiedy przydarza się jakaś podbramkowa sytuacja w trakcie takiej przejażdżki to człowiek przez chwile się zastanawia czy warto tak ryzykowac dla chwili przyjemności ale po chwili jest tylko jedna odpowiedź : WARTO!!!. Nie wyobrażam sobie swojego życia w fotelu przed telewizorem czy przed komputerem. Motor jest częścią mojego życia i nie zrezygnuję z tego nigdy, chyba że kostucha mi przeszkodzi...Co nie zmienia faktu, że trzeba uważać no ale sami wiecie że jak człowiek ma dzień i nastrój na CENZURA....lanie to na to już nie ma siły i wyłącza się zdrowy rozsądek...