» 01 kwietnia 2015, 22:08
Witam ponownie wszystkich na forum. Jakiś czas temu kupiłem Bladego w dość kiepskim stanie zxaróno wizualnym jak i technicznym. Od tamtego czasu włożyłem w niego ponad 11 tysi (Lakierowanie w orginale, nowe opony, reperaturki zacisków, nowa tarcza tył, nowy rozrząd + napinacz, nowe sprzegło, nowe klocki, akumulator podgrzewane manetki, szyba, lusterka, obicie siedzeń, olej syntetyk repsol, przelot MIVV, uszczelki kolektorów, irydowe swiece, zabierak, zestaw napedowy, łozyska tylnego koła, łożysko głowki ramy, łozyska wachacza, olej w lagach, serwis gaźników itp) . Od kiedy go kupiłem w silniku pod duzym obciażeniem słychać stuki które zanikaja po przekroczeniu 4-5tys obr. Ponieważ mam taki a nie inny charakter doprowadza mnie to do szału. Mimo iz przejechałem nim już ponad 3500 km dzwięk sie nie nasilił ani też nie przycichł. Nie wiem czy to nie panewki tak napierd... i tu pojawia sie moje pytanie. Czy jest sens pakować się w remont tego silnika? Chodzi mi o nowe panewki , ewentualny szlif cylindrow, kompleksowa regeneracja głowicy i może remont skrzyni. Kumpel powiedział mi że jstem popier... i zamiast wkładać dalej pieniadze w ten motocykl lepiej by było abym go sprzedał dołożył i kupił sobie cos nowszego albo jeżeli już muszę coś zrobić to kupić używany silnik. Chodzi o to że ja nie chce się pozbywać tego sprzętu a zakup uzywanego silnika w stanie jaki by mnie zadowalał jest nierealny. Co sądzicie o montażu nowych panewek? Dużo osób twierdzi że nikt nie jest w stanie tego zrobic tak aby było dobrze i silnik nie rozkraczył sie po 1000km. Rozmawiałem ze szlifierzem który dorabia panewki do silników i powiedział mi że to iż nowe panewki trafia szlak dzieje sie przez to że karter jest aluminiowy i powinien zostać skręcony odpowiednim momentem obrotowym (co jest bardzo trudne) oraz przez to że tolerancje w takich silnikach są bardzo małe przez co bardzo cieżko jest je zachować. Robił ktoś z was cos takiego ? Jężeli macie jakiś doswiadczenia w tym temacie napiszcie mi prosze jak podejść do tematu, prosze też abyscie mi nie pisali że wkładanie pieniedzy w tak stary motocykl to głupota poniewaz nigdy tych pieniedzy nie odzyskam (słyszałem to juz wiele razy) Ta CBR-ka jest dla mnie jak członek rodziny i jeżeli nie będe do tego zmuszony to nigdy jej nie sprzedam. Zależy mi na tym aby silnik był w takim stanie jak kiedy wyjechał z fabryki.