» 16 grudnia 2014, 21:12
Problem ładowania jako laik w tym temacie przerobiłem od A do Z...sc 28
Przewijałem altek bo był lekko ,, przysmażony,, i gubił około 7V na wyjściach, międzyfaza/wolne obroty.
Potem wymiana regla z ori na ducati energia - polecam, naprawdę jest wytrzymały.
Wyskoczyła jeszcze wymiana stacyjki bo nie wyłączała prądu i mimo wyjęcia kluczyka kontrolki dalej pięknie się świeciły jak lampki na choince.
I na koniec akuś - też do wymiany.
Po tych ,,zabiegach,, kable od altka dalej się grzały aż parzyły, nie wiedziałem co grane, kostki wszystkie eleganckie, wyczyszczone z nalotu.
Co jest ku....a na rzeczy, myślałem...
Wydaje mi się że problem zaczyna się przez trochę bezmyślne/fabryka umieszczenie regla z tyłu, gdzie zamiast dobrego chłodzenia jest dodatkowo dogrzewany ciepłym powietrzem od silnika.
Styki w kostkach są miedziowane a praca tego regla polega niestety na odprowadzaniu ciepła do otoczenia przez co nagrzewa się a tym połączeniom nie trzeba długo czekać jak pokryją się warstwą tlenków a dodatkowo jeszcze trochę wilgoci i mamy dodatkowy opór elektryczny na torze ładowania, wtedy rusza reguła domina - w d...ę dostaje altek i akuś a o tym dowiadujemy się po fakcie i najczęściej w trasie...
Co wg mnie mnie trza zrobić?
Podstawa to b. dobre chłodzenie regla a potem wywalenie WSZYSTKICH KOSTEK NA TORZE ŁADOWANA ŁĄCZNIE Z TĄ CO PODPINAMY DO REGULATORA.
Kostka na końcu kabli altka była przyczyną grzania się instalacji.
Wejście do regla zrobiłem konektorkami każdy z osobna dodatkowo je zalutowałem by wyeliminować brak styku od drgań czy też ciepła regla - przy tym zabiegu aby mieć dostęp do styków/lutowanie trzeba obciąć plastik regla trzymający kostkę.
Regulator zamontowałem pod czachą na radiatorze z pastą, był problem jak puścić jakby nie było 5 kabli każdy po około 1.7 metra bo piecyk i chłodnica ładnie dogrzewa i łatwo o stopienie izolacji a co dalej to wiadomo...
Zdaję sobie sprawę że jak padnie regler/odpukać to będzie trochę roboty z odlutowaniem podejścia ale od tej pory nie mam żadnych problemów z ładowaniem a ostatnio pojeździłem tak ze 60 kilosów przy minusowej temperaturze i czy czasem nie jest za zimno bo reguś to zbiór półprzewodników a one jak wiadomo nie lubią za bardzo chłodu...
PS -Wywaloną kostkę/po altku/ zastąpiłem zwykłą listwą jakiej używa się do łączenia kabli przy kinkietach.
Oczywiście końcówki pociągnięte cyną.
I teraz mam pewność że jest właściwa przewodność.
I jeszcze jedno - puściłem bajpasa od minusa rozrusznika do ramy aby ominąć drogę prądu przez body silnika i śruby mocujące bo japonia niestety w tym modelu nie ma kabli masowych dla każdego odbiornika.
Na razie wszystko działa ok, kable są letniawe nawet w ciepły dzień a regler jak ma 40 stopni to wszystko...
To tyle co zrobiłem, może komuś pozwoli obejść tę ,,achillesową piętę,, jaką jest ładowanie w hondach...