Powitać! Nie będę zakładał nowego tematu więc tutaj napiszę.
Otóż. mam problem z sc28. Ostatnio pojechałem moto do kumpla dosłownie na 2 godziny, wsiadam włączam zapłon i lipa aku padło,kontrolki ledwo świecą, rozrusznik ani drygnie. Odpaliłem go na popych. Po paru kilometrach zaczął mi gasnąć strzelać z wydechu, po czym załapywał i jechał dalej aż do pewnego momentu:/ Nagle coś wybuchło i moto padło. Za nic nie dało się go już odpalić. Po rozkręceniu okazało się,że akumulator wybuchł, kostki od regulatora i 1 kostka od wiązki, która znajduję się zaraz obok modułu są potopione. Kupiłem nowe aku kostki wymienione. Próba odpalenia i lipa, po naciśnięciu przycisku 0 jakiegokolwiek odezwu. Nawet nic nie pstryknie, rozrusznik nie kręci po prostu nic się nie dzieje. I teraz pytanie. Czy jak regulator napięcia się spalił to nie ma mowy żeby odpalił? Czy może spalił się cały moduł? Czy poległ może jakiś przekaźnik od rozrusznika albo sam rozrusznik umarł?

proszę o jakąś pomoc bo ja już nie wiem... Z góry dzięki i pozdrawiam...
Wskazówka na blacie w strefie czerwonego pola...