Pisze w tym temacie bo mój nazywałby się tak samo...
Jakiś miesiąc temu był dzień bez śniegu... A jako, że zamiarowałem już wtedy nabyć fajera 94' to pojechałem do braciaka go wytestować... Podłączyliśmy go pod auto (aku rozładowane), trzy rzuty rozrusznika i silnik chodził... Rozgrzewka i dawaj go na drogę... Chodził super
Zwieźliśmy sprzęt pare dni temu do mnie i co... Naładowałem aku kręce, kręce... załapuje, ale nie chce złapać... Wykręciłem świece i zalane, pierwsza jakby przebicie... Pojechałem do kumpla który kupił irydy i wziąłem jego stare świece... wkręciłem efekt ten sam... kręce kręce ledwo raz na 10-15rzutów łapie, a pare razy jak kichnął to mi pande przesuneło w garażu
Kumpel zasugerował aby z rozruchu go rypnąć bo aku słabe... A co wy myślicie??