Motocykl od jakiegoś czasu ma problem ze wstawaniem w chłodniejsze dni. Zaczęło się to dziać po wymianie oleju, którego na początku wlałem trochę za dużo (obstawiam jakieś 250ml). Pojeździłem nim tak dosłownie jeden dzień. Później nieco oleju odessałem. Następnego dnia próbując go odpalić jak zwykle na pełnym ssaniu motocykl normalnie chodził obroty chwilę wzrastały aż zaczęły spadać (dalej na ssaniu) i w końcu zgasł, zalał się. Nie jest to problem świec bo wymieniałem je już 2 razy i problem ciągle powraca. Zmieniłem filtr powietrza, zsynchronizowałem gaźniki i dalej to samo. Spotkał się ktoś kiedyś z czymś podobnym? Dodam jeszcze, że w chłodniejsze dni motocykl ma problem z kierunkami, tj. nie włączają się po jednym naciśnięciu tylko trzeba je trochę pomęczyć. Czy to może być połączone z problemami z zapłonem w chłodne dni?
Pozdrawiam,
Igor