Witam wszystkich ponownie.
Chciałbym wam opisać kolejną przygodę z moim motocyklem w roli głównej i znanym i ceniony serwisem "podobno" z Opola (klęska).
Mój motocykl kopcił brał olej jest gdzieś temat na forum gdzie to opisywałem wszystko wskazywało na uszczelniacze zaworowe olej w dolocie itd. Postanowiłem więc zaryzykować i wymienić te uszczelniacze kupiłem oryginały Hondowskie oryginalną uszczelkę pod głowice znalazłem "dobry" serwis w którym wykonano mi tą usługę profesjonalnie ściągnięto głowice dotarto zawory i uwaga uszczelkę i głowicę złożyli na paście jakiś czarny sylikon od razu mi się to nie podobało , przy okazji wymieniono łańcuszek rozrządu za robociznę dałem 600zł plus łańcuszek Morse 250 plus uszczelniacze moje 590 uszczelka 225 kupa kasy. Mechanik twierdzi że całe to branie oleju było spowodowane właśnie przez uszczelniacze (silnik trzyma kompresje, ciśnienie oleju też)
Niestety po serwisie motocykl dalej kopci bierze jeszcze więcej oleju, po kontakcie z mechanikiem kazał mi zrobić 300km bo są uszczelniacze nie ułożone wiec tak zrobiłem, niestety olej ciągnie dalej po 300km zaglądam do dolotu zawory tłuste, rano po odpaleniu puszcza niebieski delikatny dym i podczas hamowania silnikiem na wysokich obrotach.
Dzwonie do mechanika kazał mi przyjechać mówiąc, że ściągniemy gaźniki i zobaczymy czy to dalej zawory, dla mnie było to formalnością bo sam wcześniej zaglądałem w dolot. Zajechałem na miejsce, ściągamy gaźniki co się okazuje moja głowica nie ma fabrycznego numeru taki zielony numer (prawdopodobnie podmienili mi głowice) który widziałem podczas pierwszej przygody z mechanikami bo byłem i widziałem. Założona głowica ma tylko dwie blado zielone kropki zero śladu po fabrycznym znakowaniu. Gdy powiedziałem o tym mechanikowi powiedział, że mył głowice poleciał do garażu i przyniósł rozpuszczalnik próbując domyć te pozostałe kropki niestety nie dało rady zamist tego wokół kropki głowica zaczeła się lśnić od czystości pogrążył się jeszcze bardziej NIE UMYŁ TEJ GŁOWICY już wiedziałem, że mam nie swoją głowicę. Mechanik wszystkiego się wyparł widać że się stresował poleciał do garażu wykrecił numer dzwoniąc do kogoś usłyszałem fragment rozmowy, " skapnoł się co teraz robimy" kręcąc się w koło nerwowo po garażu. Zakończył rozmowe wychodzi z garażu i mówi mi że zrobi mi ten motocykl żebym go zostawił, że kupi te uszczelniacze ( a tłumaczenie było takie bierze mi dalej olej bo Honda sprzedała mi stare uszczelniacze ) KLĘSKA. Jestem pewien, że zmienili mi głowice a z uszczelniaczami nie wiadomo ale myślę, że nie zostały wymienione.
Kazał mi zadzwonić do hondy i zażądać daty produkcji uszczelniaczy bo to wina uszczelniaczy tak też zrobiłem czekam na odpowiedź z Hondy.
Po rozmowie z mechanikiem dalej się zapiera ze głowicy mi nie zmienił twierdzi, że głowice zrobił zgodnie z zasadami uszczelniacze też zostały wymienione, może rozebrać motocykl przy rzeczoznawcy i udowodni mi że głowica jest zrobiona prawidłowo a olej bierze dalej bo są stare "oryginalne hondowskie uszczelniacze" i obciąży mnie kosztami ponownej robocizny. Mechanik mierzył prowadnice i zawory mówił że są ok. Stare części dostałem.
Ja jestem załamany nie wiedziałem co mam robić pojechałem zdołowany i ze łzami w oczach do domu...