Witam was!
Niestety ale stała się sytuacja która nie pozwala mi myśleć o niczym innym, a mianowicie moja 929 nagle przestała odpalać. Nie miałem żadnych wcześniejszych objawów. We wtorek Honda śmigała bez najmniejszego problemu, lecz gdy po dwóch dniach w czwartek rano chciałem ruszyć moto już nie zapaliło.
Objawia się to w następujący sposób: po przekręceniu kluczyka i włączeniu czerwonego guzika pompa startuje, gaśnie czerwona kontrolka i rozrusznik zaczyna kręcić, jednak bez skutku. Dodatkowo nie czuć zupełnie paliwa w powietrzu, nawet przy próbie odpalenia w małym garażu. Paliwo oczywiście w baku jest, a do tego w 90% przypadków tankuję na tej samej stacji i nigdy nie miałem żadnego problemu. Motocykl zeszłej zimy odpalał nawet po 2-3 tyg stania bez ruchu.
Nie wiem czy to jest ważne ale w tym roku miałem małą kolizję, w której oprócz owiewek ucierpiał też dekiel alternatora i wyciekł olej. Jednak motocykl został naprawiony przez serwis Hondy i wszystko działało w 100%. Od czasu naprawy przejechałem już ok 2 tyś km i zawsze wszystko było ok.
Będę bardzo wdzięczny za waszą pomoc, gdyż totalnie nie wiem gdzie szukać rozwiązania problemu.