FORUM.FIREBLADE.PL

Witam, ostatnio widziałem crash pady do Hondy sc57a na takich dwóch łapkach nie wymagających wiercenia w owiewkach. Ktoś wie co to za marka ma ktoś linka do zamowienia? Jedynie jakie znalazłem to takie na jednej łapie ale to nie te. Tamte sa min na dwóch w dziurze w owiewce bocznej. Mam zdjęcia jak coś. Myślę ze pomożecie. Crash pad miał takie zapracie na ramę

Nie lepiej zwykłe wiercone? Podobno te co są na jakiś wysięgnikach itd przeważnie gną się podczas wywrotki i w efekcie nic nie dają...

Nie będę wiercił owiewek. Tamte były tak zaparte o ramę ze nie ma szans ich ruszyć. Trzymały się pod owiewka na łapkach dodatkowo zasuwaly sie k ramę takim ramieniem

Z crashpadami trzeba uważać bo w pewnych warunkach może narobić więcej szkody niż dobrego .
Ja zawsze od jakiegoś czasu montuję takie na ramieniu .
Po torze jeżdżę i co chwila gleba więc moje crashe dość je testuje .
Widziałem streettripla z oderwanym uchem w ramie i zawiniętym crashem . R1 z rama przesunięta względem silnika ale to normalne .
Ja miałem rennen po glebie odkręcałem śruby ustawiałem i jechałem dalej , przy hightside te ramie musiałem wymienić bo się skręciło

Jak się skręciło nie uszkodziło owiewki?
I czy tez wymagały wiercenie w owiewce?

Jak dobrze pamiętam w sc57a było trzeba wiertać obojętnie jakie crashe

Ja zawsze na ramieniu bo co lepsze uszkodzona owiewka czy wyrwana śruba mocującą silnik w ramie ?
Wywaliłem się na moje pc40 ze nie zmienionymi crashami , parkingówka deczko szybsza , tulej aluminiowa z jednej strony już się stykła z brzegiem otworu ramy , pewnie jak by było szybciej było by bardziej

poszukaj crash padow LSL
Bardzo dobre wykonanie , nie trzeba wiercic w owiewkach , mialem kilka przygod zawsze zdaly egzamin