Strona 1 z 1

Akumulator po ladowaniu zdechł

Post: 22 kwietnia 2010, 21:49
autor: jasiek749p
SIEMANKO!!!Potrzebuje rady mądrych głów :) podłączyłem na noc akumulator-oryginalny yuasa do prostownika,rano zamontowałem do mojego franka i...ku mojemu wielkiemu zdziwieniu i wkur...nic!!!Z pilota rozłączył się alarm ale po przekręceniu kluczyka zero reakcji,nic.żadna kontrolka ani tez światła nie zaświeciły się,próbowałem przez kable z auta moto zapalił ale zaraz jak rozpiąłem klemy zgasł.Da rade ożywić akumulator,albo co zrobiłem nie tak??Nowa yuasa 450zl :ooo: możne jest coś tańszego w podobie do yuas-y?POMOCY bo jestem uziemiony

Post: 22 kwietnia 2010, 22:36
autor: PS BXL
napewno wszystko dobrze styka??
przeczysciles klemy i powierzchnie styku na akumulatorze??
nie ladowales akumulatora , jezeli toakumulator zelowy zwyklym prostownikiem??

Post: 22 kwietnia 2010, 22:39
autor: jasiek749p
:( niestety tak zwyklym,dopiero teraz doczytalem jak to powinno wygladac :/

Post: 22 kwietnia 2010, 22:50
autor: PS BXL
wiec akumulator byl zelowy?
no to chyba po nim