Akumulator po ladowaniu zdechł

SIEMANKO!!!Potrzebuje rady mądrych głów
podłączyłem na noc akumulator-oryginalny yuasa do prostownika,rano zamontowałem do mojego franka i...ku mojemu wielkiemu zdziwieniu i wkur...nic!!!Z pilota rozłączył się alarm ale po przekręceniu kluczyka zero reakcji,nic.żadna kontrolka ani tez światła nie zaświeciły się,próbowałem przez kable z auta moto zapalił ale zaraz jak rozpiąłem klemy zgasł.Da rade ożywić akumulator,albo co zrobiłem nie tak??Nowa yuasa 450zl
możne jest coś tańszego w podobie do yuas-y?POMOCY bo jestem uziemiony

