Witam. Mam taki problem. Ostatnio w weekend majowy kolega prowadził mój sprzęt z warszawy do mojego miasteczka.no i niestety chłopak złapał kapcia i opona do wywalenia bo i tak już była cerata. zmienił opone na torówke po kilku przelotach. wczoraj latałem moto i nie było problemów. dzis rano przejechałęm ponad 100 km i od prędkości 120 km/h zaczynają się dzikie wibracje. wracając z pracy około 17-18 odniosłem wrażenie ze jest jeszcze gorzej. sprawdziłem moto podczas powrotu do pracy tzn niezaleznie na którym wibracje były okolo od 120k/h. gdy się rozpędziłem i na sprzegle leciałem powyzej 120 to delikatnie odpuszczały te wibracje ale minimalnie. Teraz pytanie brzmi czy to: niewyważone koło( bo sie dowiedziałęm własnie że kolega tego nie uczynił, 2 jakaś srubka sie odkreciła przy silniku ale to mało prawdopodobne bo to nie zalezało od obrotów a od predkości, 3 przy przykrecaniu koła do wachacza jakas sierota dobrze tego nie skreciłą co mozliwe ze było by wczoraj nie odczuwalne a dziś juz tak jak sie poluzowało, 4 - Wasza opcja
Słucham waszych pomysłow a ja ide sprawdze moto i śrubki wszędzie