FORUM.FIREBLADE.PL

Witajcie.
Byłem dzisiaj u teściów w garażu odwiedzić bestję i strasznie było czuć paliwem. Od razu odkręciłem bak, ale go nie zdejmowałem w całości, tylko lekko uniosłem. Cała gąbka pod bakiem jest mokra od paliwa. CBR`kę mam od niedawna, po motocyklu widać, że był przynajmniej po ślizgu. Czy jest to jakiś znany problem? Przy niepełnym baku problemu nie było. Dodam, że moto stoi na stojaku, nie na kosie.

Od razu pytanie, czy do ściągnięcia baku muszę spuścić całe paliwo? Nie przypatrywałem się dokładnie ( nie miałem za bardzo czasu ), a baku z niej jeszcze nie ściągałem, na co zwrócić uwagę, żeby nic nie popsuć?

Sprawdź weze pod bakiem.aby ściągnąć, aby ściągnąć zbiornik. nie musisz spuszczać paliwa.

U mnie bak pękł.
Dałem do zrobienia bez ściągania z moto fajny dostęp
Podnieś i patrz gdzie sączy ewentualnie pomóż kompresorem

Wężyki ostatnio przeglądałem, ale bez całkowitego ściągania baku, brakowało cybantu na króćcu z przelewu, to go założyłem, przy okazji zmieniając wężyk na nowy. Oglądałem po lekkim odchyleniu baku i obawiam się, że gdzieś w przedniej części jest pęknięty, chyba że gąbka pod bakiem tak nasiąknęła, że paliwo podeszło aż do samej góry gąbki.
ferdas, orientujesz się jak naprawili Tobie bak? Był klejony, czy zagniatany? W starym moto kleiłem króciec kranika żywicą epoksydową metaliczną ( czy jakoś tak ), ale tam raczej miała za zadanie przytrzymać króciec, żeby nie wypadł ( bo wchodził ciasno, ale od wibracji silnika wysuwał się ) niż uszczelnić. Żywica niby odporna na oleje i paliwa, ale benzyna prawie wszystko rozpuszcza i obawiałbym się o ponowne rozcieknięcie. W przyszłym tygodniu mam kilka dni wolnych, to ściągnę bak i dokładnie popatrzę.

Jeszcze jedno, ta pianka pod bakiem w zasadzie jest do wywalenia. Czy po usunięciu nieszczelności zakładalibyście nową? czy jest ona tam zbędna?

Jakiś super klej
Spawanie odpada bo blacha cienka i dodatkowa temperatura może powodować kolejne naprężenia i kolejne pęknięcie
Już mam tak 3 sezon i klej trzyma .
Taki szarawo przezroczysty

Stara Metoda kolba cyna kwas i masz gwarancję dożywotnią.

Po wielkich trudach zlokalizowałem nieszczelność. Nie obyło się bez topienia baku.


Dziwne miejsce na nieszczelność. Próbowałem litować, ale mam za małą kolbę i cyna nie chciała chwytać. Chyba zakleję żywicą. Kolega mówił że pianka budowlana bardzo dobrze się sprawdza, tylko trzeba się trochę namieszać zanim przestanie "rosnąć".

Boję się, że zakleję tam gdzie jest obskrobane, to w innym miejscu zacznie sączyć. Klejem objechałbym ten wspornik do okoła.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Musi być kolba i kwas. Możesz też klej użyć http://chester.com.pl/katalog/kompozyty ... tal-super/
Kleilem tym zbiornik i benzyna nie dała rady

Tylko i wyłącznie kwas palnik i cyna, kolba nie zrobisz dobrze bo nagrzewasz odrywasz i tworzą się pęcherzyki. Zbiornik trzeba wypełnić woda, palnik w rękę i będzie szczelnie.

lukaszooo pisze:Tylko i wyłącznie kwas palnik i cyna, kolba nie zrobisz dobrze bo nagrzewasz odrywasz i tworzą się pęcherzyki. Zbiornik trzeba wypełnić woda, palnik w rękę i będzie szczelnie.

Jeżeli jest stara porządna kolba możesz nawet wiadra lutować. Kolega niech przyjedzie to pokażemy z ojcem jak to się kiedyś robiło przy komarkach i wsk

Jak to w życiu, z małym dobrze nie zrobisz . Kolba większa jest do załatwienia, problemem raczej jest umiejscowienie nieszczelności. Bak nie jest pęknięty na krawędzi blachy wspornika, tylko pewnie przy spawie i zalutowanie krawędzi niewiele da. Plan jest taki, że wezmę przeczyszczę benzyną ekstrakcyjną i wydmucham szpary pod blachą ( na zdjęciu średnio widoczne ), zaleję żywicą odporną na benzynę i będę trzymał kciuki, żeby trzymało. żeby mieć 100% pewności że nie puści, musiałbym wycinać wspornik i spawać na nowo.

dimmus pisze:Jak to w życiu, z małym dobrze nie zrobisz . Kolba większa jest do załatwienia, problemem raczej jest umiejscowienie nieszczelności. Bak nie jest pęknięty na krawędzi blachy wspornika, tylko pewnie przy spawie i zalutowanie krawędzi niewiele da. Plan jest taki, że wezmę przeczyszczę benzyną ekstrakcyjną i wydmucham szpary pod blachą ( na zdjęciu średnio widoczne ), zaleję żywicą odporną na benzynę i będę trzymał kciuki, żeby trzymało. żeby mieć 100% pewności że nie puści, musiałbym wycinać wspornik i spawać na nowo.

Możesz ryzykować i kombinować. Kwasem i cyna byś to ładnie zajał i bez obaw byś mógł jeździć.