Mor pisze:Jeśli latasz na pełnym syntetyku, spróbuj zalać pół. Mój też podpijał olej, przesiadłem się na semi i mam praktycznie spokój. Naprawdę musi dostać w pałę, żeby pociągnął. Ostatnio zrobiliśmy trasę z Polski, przez Węgry do Rimini, potem góry i śmiganko, potem w stronę Pizy i z powrotem przez Słowenię i Węgry. Dolałem pół litra za cały wyjazd.
do tej pory latale na motul 300V 10W40.. Rozmawiałem z ludzmi, ktorzy znaja sie na olejach dosc dobrze i wyglada na to, ze 300V to po prostu mineral uzyskany nie metoda ktora sie uzyskuje syntetyki, tylko jakos specjalnie stuningowany z podwojnymi estrami, ktore uszlachetniaja dodatkowo olej i nadaja sie do eksploatacji sportowej.
Goscie polecaja mi prawdziwe syntetyki Elf albo Castrol, ktore sa w 100% syntetyczne i na dodatek 10W50 (50 zapewnia lepsza prace w wyzszych temperaturach). Dodatkowo motul 300V nie ma specyfikacji JASO czy jakos tak (cos co zaleca Honda) wiec prawdopowobnie brakuje jakiegos "specyfiku" i dlatego moze brac..
Po prostu wsyscy lataja na motulu bo Motul jest najlepiej rozpoznawalny,a tak naprawde Motul to nie wytwornia oleju tylko marka, ktora produkuje jedna z fabryk
Sprobuje za 2yg przy zmianie oleju 6000 km na zamiane na Elf moto syntetyczny 10W50 i zobaczymy co bedzie