» 19 maja 2011, 01:16
Właśnie wróciłem ze szpitala... Siedziałem w robocie i dostałem telefon od jej koleżanki. Mała się CENZURA, moto poszło w lampę ona pomiędzy lampę a mur. Wybiło ją na zakręcie i poleciała. Pech a nie brak umiejętności i brawura... Tydzień temu kupiliśmy Ducati Monstera, nie nacieszyła się za bardzo. Wcześniej pomykała GS`em 500. Nawet nie zdążyła go sprzedać... Szczęście w nieszczęściu ma tylko złamaną nogę w udzie w dwóch miejscach.... Jutro albo po jutrze mają jej wstawiać śruby. CENZURA jego mać odechciało mi się jeździć... Przez 9 tygodni zrobiłem 7tyś km, byłem już w górach, zjeździłem wybrzeże i odwiedziłem Hel teraz mieliśmy razem jechać na mazury na dwie maszyny... Czasami się zastanawiam dlaczego wypadki spotykają ludzi którzy najmniej na to zasłużyli...
It`s not what you drive, it`s what drives you...