» 11 lutego 2009, 18:51
Po założeniu wszystkiego to mogę napisać. Nie latałdem z samą elektroniką bez wydechu, więc nie wiem jak to jest w porównaniu do stock.
Powiem tak, najpierw chciałem założyć samego slip-ona. Ale i tak trzeba wywalić exup, a ja jednak używam moto również po mieście do pracy. Jazda miejska od 7-8 tys RPM jest mało zabawna jak się wraca zje... z kancelarii po całym dniu użerania się z klientami. W związku z tym zależało mi na zachowaniu (ew. podciągnięciu) dołu. Dlatego ostatecznie wziąłem cały układ, bo wtedy zakładanie elekroniki typu PC ma sens IMO.
Wcześniej, jeżdżąc zuepłnie stock czuć było, że moto powyżej 10 tyś RPM nie idzie już dalej za konkretnie. Zwłaszcza tak od 3-4 biegu. Teraz są zupełnie inne wrażenia, ciągnie ładnie do 13 tys. Pewnie będzie idealniej jeszcze, jak się w końcu wybiorę na hamownię, po pierwszych cieplejszych dniach. Nie żyję w przekonaniu posiadania umiejętności Rossiego ani nie mam takich ambicji. Ale to jednak fajne uczycie, jak obrotek idzie konktretnie do końca na 5 i 6...
Zdecydowanie jednak bardziej zauważalne jest pojawienie się czegokolwiek w okolicy 4 tys RPM. Zaczęło mi się udawać częściej włączać 3 a czasem i 4 w mieście, bo teraz da się na tych biegach sprawnie poruszać, pomimo natężenia ruchu w ciągu dnia. Nie mówię oczywiście o skuterowaniu między autami stojącymi kilometrami do świateł, bo tu w sumie przydały by się biegi polowe. Jeśli ktoś ma Fajera jedynie do pałowania, to nie zkuma o czym mówię, bo mi chodzi o jazdę użytkwą. Można sobie po prostu zwolnić i przyspieszyć konkretnie bez redukcji, sprawnie wężykując między pasami.
Co do norm w USA, to u nich w ogóle jest pomieszanie z poplątaniem. Wersje USA moto nie mają przecież sondy Lambda, czyli czystością spalin aż tak się tam nie martwią. znowu na Californię idą moto nawet z węglowy filtrem oparów paliwa.
Heniek. Ja nie mam tych problemów. Moja żona też jezdzi. Najwyżej przytruje, żeby jej nowe rękawice kupić (jak teraz, musiałem jej Alpinestars GP Pro kupić), albo coś innego. Także nie narzekam. Jedyne co, to ze względu na cenę dolara wybiłem jej na razie z głowy nowe R1. A miało być tak pięknie, cholera.
Ostatnio zmieniony 11 lutego 2009, 19:09 przez
Mor, łącznie zmieniany 1 raz