Prawda jest trochę taka, że tą mentalność wyrobiła nasza własna duma!!! Co piszecie teraz na 600ki, 250ki, 125, albo mój boże 50?? Dla nas to nie motocykle... Może i są wolne i mają mało mocy, ale to, że mówimy o tym głośno, że "trzeba się odpychać nogami" etc. To wyrabia w ludziach wizje, że mniej niż litr to rower, a dopiero litr i więcej śmiga... Co gorsze pojeły to także laski, więc na rozsądek młodych gniewnych nie ma co liczyć... I tak w Polsce kupuje sobie taki 17latek jakiegoś trupka i piłuje na złamanie karku, nie znając podstawowych praw i zasad poruszania się po drodze publicznej i nie ogarniając moto... A nawet jak zrobi prawko to prycha pogardliwie na YBR... A co złego w tym motocyklu?? Mało pali, jest tani w utrzymaniu i zakupie, lekki zwinny... Podobnie VTR250... Nie jest to SP2

Ale do miasta, na uczelnie, na drobne zakupy styka... Ale narazie w Polsce nie ma miejsca na moto między 125-500...
To wstydliwa kategoria pojemności, do której nikt się nie przyzna... A lepiej za tą samą kasę kupić np wtryskową YBR, niż 25 letni "ścig" 5 razy zatarty, ze spawaną ramą i trzecim zestawem owiewek w 15 malowaniu
Zwiększenie ilości moto na naszych drogach w końcu unormuje i znormalizuje rynek... Taką mam nadzieję