Moim zdaniem najważniejsze jest sie nie bać, to wszystko siedzi w głowie
ja znalazłem taki sposób na dwójki z gazu, że przesuwam nadgarstek na rollgazie do przodu, tak ze szarpiąc całe ciało w tym kierownice do tyłu automatycznie dodaje gazu... Czasami przy szarpaniu nawet troszke tyłek podniosę z siedzenia... Najważniejsze jest, ze jak moto zaczyna sie podnosić to trzeba ten gaz przytrzymać, żeby złapać w miare pion, potem juz kontorola. Nie wolno sie bać i odrazu po dzwignięciu koła odpuszczać gaz
Jak już złapie pion to podciągam sie za kierownice do przodu tak, żeby patrzeć przez szybke motocykla, nie umiem jakoś patrzeć z boku. Nie jestem nauczony do trzymania nogi na hamulcu, bo jest mi tak nie wygodnie i nie umiałem.