Kolego Ferdas - gdybys jezdzil na 600 a nie litrze to juz samo to ulatwiloby Ci sprawe. Druga sprawa jest taka, ze jedz na dobre szkolenie (np. Duszan na Silesii) i moj parcie na pozycje, nie na kolano.
I sliderem dotyka sie asfaltu, aby miec informacje zwrotna o zlozeniu, po czym kolano sie chowa (tak jest i szybciej i oszczedniej, o ile o oszczednosci mozna mowic na torze
).
Sprawa trzecia, gdy zabierasz sie nawet na ulicy za przycieranie to zbij sobie cisnienie - nieco toporniej bedzie Ci sie jezdzic, ale za to przesuniesz limit opon.
Najwazniejsze, zeby isc barkiem i miec spojna linie z moto, tudziez bardziej sie wypuszczac, nizeli moto polozyc, a samemu siedziec prawie wyprostowanym.
Sprawa czwarta - kartingi. Tam nauczysz sie sporo techniki, poniewaz to Sa male, krete i techniczne tory. Na duzym torze sa wieksze predkosci i szerokosci , przez co nie przylozysz sie tak technicznie. Wszystko dzieje sie szybciej, niz na kartingu, gdzie w zakret wchodzisz majac 40-90km/h i masz czas na ciagla analize zlozenia i nauke nitki toru. Fajnie, gdybys znalazl kogos kto przejedzie ze dwa razy z Toba i tylko nitke przejazdu pokaze.