Siemanko, niedawno spełniłem swoje marzenie i kupiłem SC33. Co do roku nie jestem pewien czy to 98 czy 99 bo w dokumentach szwajcarskich jest 99 ale to napewno też data pierwszej rejestracji. Co dziwne w dokumentach były też kolory jako czarny i pomarańczowy. Tak czy inaczej kupiłem. Jak pojechałem go oglądać to był ładnie wypolerowany i wyplakowany, wiadomo handlażyna dał popis umiejętności chciałem moto od motocyklisty ale niestety nic nie było w moich okolicach więc zdecydowałem się na ten egzemplarz. Na jeździe próbnej okazało się że nawet na oponach był plak bo uślizgnął mi się przód lekko nie było mowy o ostrzejszym sprawdzeniu go bo było dosyć zimno, opona śliska jak nie wiem a ja od razu po zimie wsiadłem na nieznane mi moto. Już po kilku minutach w siodle poznałem sposób prowadzenia, pracy skrzyni biegów i reakcji silnika. Skrzynia mega ciasno chodzi, silnik trochę z dołu przebiera, hamulec taki sobie. Na wolnych obrotach trochę pracuje jak V4 ale mam nadzieję że to kwestia przejrzenia gaźników i ich regulacji. Obejrzałem dokładnie owiewki, śruby, ramę, sety itd i to mnie przekonało do kupna jej. Wczoraj wjechałem na garaż, pozdejmowałem owiewki i na szczęście nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego. Poza napędem który jest na końcówce i tymi gaźnikami muszę kupić czujnik załączający wentylator chłodnicy bo wczoraj wyszło że nie działa. Miał prawo bo jest oryginalny już nie mogę się doczekać jak zarejestruję i zacznę się wjeżdżać w niego.
Krótko o mnie.
Przygodę z większym moto zacząłem od Fazera 600 w wieku 17 lat. Skasowałem go i miałem przerwę od własnego sprzętu dosiadając wynalazki kolegów okazjonalnie. Cztery lata temu zrobiłem prawko i kupiłem F3i którą mam do tej pory i uwielbiam ją teraz jak kupiłem Fajerka to będę zmuszony F3 puścić dalej chociaż z wielką chęcią zostawiłbym sobie bo to świetna konstrukcja.
Teraz foto