Nie kazałem robić nic rodzicom tylko po prostu moj telefon poszedl się za przeproszeniem jeb....ac. Dlatego dzwonilem do jurasa z domowego. Po czym pojechałem na egzamin do Krk gdzie na codzien mieszkam, pracuje i studiuje. Mialem wrocic w sobote i jesli fajera bylaby juz zrobiona to bysmy sie umowili i bym sprzedał. Niestety troche zabalowalem po egzaminie i mialem wrocic w niedziele. Sobota wieczor mam telefon, ze wydzwaniaja o moto itp Faktycznie CENZURA sie i kazalem powiedziec, ze nieaktualne bo mieli dosc telefonow. Faktycznie moglem dac znac wczesniej ale nie mialem jak gdyz laptop zostal w domu, telefonu nie mialem, w sobote dopiero dodzwonili sie do mojej dziewczyny, ktora byla u mnie. Nie ma sensu tego wiecej wyjasniac po 1000-razy. Poprosilem admina o usuniecie tego spamu w moim temacie. Jak chcecie po mnie pojezdzic otworzcie sobie nowy temat i do woli sobie mnie obrażajcie
Teoria o awarii i tym, ze sie przestraszylem to już totalny wymysł

Probowalem sam odpowietrzyc i bylo ok, latałem 2-3 dni postawiłem moto na 3 tygodnie i znowu się zapowietrzyło. Byłem przekonany, ze z moto jest wszystko ok.