Szampon z woskiem, na plastiki plak, całość szmatą do sucha, wosk i miesiąc nie dotykamy sie do moto a przy następnym myciu owady schodzą praktycznie same.
Jeśli chcemy pójść o krok dalej możemy pokusić sie o odnowienie powłoki lakierniczej lecz w motocyklu trzeba to robić bardzo ostroznie, myjemy porządnie całe moto, elementy aluminiowe roztworem wody z ludwikiem i porządnie pędzelkiem a nastepnie np motul wash&wax, glinkowanie, pasta finish mięciutka gąbka i żmudne wolno obrotowe polerowanie, znowu mycie, twardy wosk i jesli moto jest oryginalne to wygląda jak po wyjęździe z salonu.
Dla przykładu oryginalne F2 z 1993r czyli 22lata