To Wy się śmiejecie o gubieniu rzeczy z plecaka..
Wracając od kolegi TomRR po kupnie sprzęta w którymś miejscu otworzył mi się plecak, w którym była..
karta pojazdu
Oczywiście nie miałem, pojęcia gdzie i kiedy zgubiłem ekwipunek więc wiadomo, problemy z rejestracją, pisanie podań o wydanie nowej karty (musiałbym specjalnie jechać znów do miasta Tomka) ogólnie masakra
Na szczęście po jakichś 2-3 tygodniach Tomek zadzwonił, że ktoś znalazł KP i prawdopodobnie wrzucił do skrzynki, karta trafiła do wydziału komunikacji i dzięki pomocy Tomka z powrotem do mnie
Tak więc uważajcie na plecaki, bo w życiu bym się nie spodziewał, że mój się otworzy i to akurat tak mała kieszeń